Zazdroszczę ludziom dużych balkonów. No zazdroszczę i już. Cieszę się oczywiście z "kiszki" którą posiadam ale duży, przestronny balkon wciąż mi się ukazuje w najpiękniejszych sennych marzeniach. Czegóż ja bym na takim balkonie nie miała...
Ale nie ma co narzekać, balkon jest i można działać.
Więc wygrzebałam u teścia w piwnicy stare worki po ziemniakach. Wytrzepałam, uprałam, wysuszyłam, wytrzepałam i znów wyprałam. I mam ja siedzisko i poduszkę na ten mój balkonik kiszkowaty. I miło mi się na nim odpoczywa po pracy i wieczorkiem miło winko pije na nim...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz