poniedziałek, 26 grudnia 2016

I po Świętach...


Tyle przygotowań (chociaż w tym roku postanowiłam nie szaleć) i tak wyczekiwane Święta dobiegają końca. Odpoczęłam, nie przejadłam się... :)
Zapomniałam tylko zrobić focie wigilijnemu stołowi. Trudno, zrobię za rok- nie cały ;)
Nie napisałam też świątecznego posta z życzeniami ale ja zawsze wszystkim życzę dobrze, więc też się nic nie stało.
Nauczyłam Zosię śpiewać "Lulaj że Jezuniu" ale jak przyszło do śpiewania, zaśpiewała "Sto lat" (chyba pomyliła narodziny z urodzinami). Dzisiaj mało brakło a urwała by aniołkowi głowę, bo po wrzuceniu pieniążka nią nie kiwnął. Obiecujący dzieciak ;)
Ale choinka stoi i to najważniejsze.

A poniżej kilka foteczek niezdarnych, zrobionych na szybcika...





























































































































































W tym roku nie upiekłam też ciasteczek na małe prezenciki, za to kupione słodycze udekorowałam suszem. A fotki poniżej są sprzed paru lat.
 
 
 
Dobrej nocy :)

niedziela, 18 grudnia 2016

Naturalnie susz



  Już tak mam, że między myciem okien a zmianą pościeli, między szorowaniem szafek a prasowaniem musi znaleźć się chwila dla mnie. Taki resecik dla zdrowotności emocjonalnej ;) 
Czas przedświąteczny ma to do siebie, że taki resecik jest wręcz obowiązkowy.
Więc rzucam w kąt mopa i chwytam aparat ( woda na kawkę postawiona). W tym roku będzie dużo naturalności: szyszki, mech, suszone plasterki owoców, laski cynamonu...

A to mała zapowiedź...
















































































































 



















Papatki.

Kamila.

czwartek, 8 grudnia 2016

Wianek



  Powoli zabieram się za bożonarodzeniowe dekorowanie mieszkania. Czerwień! Zdecydowanie czerwień i naturalne dodatki. Mam już pomysł na choinkę i jestem w trakcie tworzenia wianka z suszu :)
  Ostatnio znalazłam trochę czasu na uszycie takiego wianuszka. Będzie to prezent dla baaardzo fajnej babeczki, która zachwyca mnie swoją fantazją i oryginalnością.
Mam nadzieję, że ten drobiazg przypadnie jej do gustu.








 

środa, 30 listopada 2016

Moje Andrzejkowe Szaleństwo



Andrzejkowy wieczór trwa...
A ja...
A ja nie wróżę, nie leję wosku przez dziurkę od klucza.
A ja nie szaleję w super kiecce z bąbelkami w ręce.
Ja szaleję na kanapie pod kocem z książką.
Błogość...
Piękne zakładki od Pani Komody z noweledomowe.blogspot.com otulają karty ulubionych książek, które czytam po raz setny.
I jest cudnie...
I jest tak, jak być powinno...

Ewo. Dziękuję ;)





























































































niedziela, 13 listopada 2016

Jesienne ostatki.

Za oknem sypnęło śniegiem. Płatki leniwie opadają na ziemię i kryją wszystko dokoła. Rozglądam się po mieszkaniu i myślę, że może to już czas pożegnać wrzosy i dynie i zmienić co nie co ? Tak zrobię! Ale póki co, chłonę chwilę spokoju w towarzystwie herbaty. Ładuję akumulatory na zbliżający się tydzień. Planuję pomalutku menu świąteczne, prezenty- co komu, itd. I uwieczniam ostatki Jesieni, jej ciepłe barwy... 





















































P.S. Robiąc ozdoby na tort urodzinowy Zosi, wpadłam na pomysł zrobienia liści z gliny. Wykrawaczką cukierniczą, oczywiście :)















































Miłego niedzielnego popołudnia :)

Kamila.