niedziela, 24 września 2017

Zapiekanka ziemniaczana z grzybami i włoszczyzną Teściowej Jasi



     Dzisiaj pierwszy przepis na moim blogu- mam nadzieję, że nie ostatni. Pyszna zapiekanka z przepisu mojej teściowej. Zapiekanka jest prosta i szybka w przygotowaniu a smak i aromat, jakie dają grzyby jest niebiański.
Gorąco zachęcam i życzę smacznego.

Potrzebne będą:

  • 1 opakowanie włoszczyzny      
  • 300 g podgrzybków
  • 500 g ziemniaków
  • 200 g wędzonego boczku
  • 250 ml śmietany 12 %
  • 300 ml bulionu drobiowego 
  • 60 ml oleju
  • 100 g parmezanu tartego
  • sól, pieprz, czarny, świeży rozmaryn, tymianek, natka pietruszki

           Ziemniaki obrać, pokroić w łódki, warzywa w paski. Na oleju przesmażyć boczek, dodać ziemniaki oraz warzywa. Następnie wszystko przełożyć do do naczynia do zapiekania i podlać bulionem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180  st. na ok. 30 min. 
            Podgrzybki oczyścić, pokroić w większe kawałki i przesmażyć na maśle z dodatkiem cebuli i ziół. Pod koniec dodać śmietanę, doprawić. Na prawie miękkie warzywa włożyć grzyby w śmietanie. Posypać serem i ponownie zapiec.


 

niedziela, 10 września 2017

Wrześniowy poranek



Ach, cudny dzień, cudny.
 Wymarzona pogada na spacer, na który zaraz się wybieramy. Trzeba nałapać promieni słonecznych. Na obiad szybka zapiekanka z grzybami z przepisu od mojej Teściowej- podam w następnym poście, kawka z ciasteczkiem (kupnym) i zakładamy swetry i buty i ruszamy. 

Miłego wrześniowego, niedzielnego popołudnia.

Papatki.

P.S. I kilka fotek z mojego pięknego, wrześniowego poranka.


















































piątek, 1 września 2017

Lawenda tu, lawenda tam...



      Pierwszy dzień września a ja wcale nie mam wrześniowego nastroju bo w sercu maj ;) W Ogródku Babci Stefci na nowo zakwitł łubin, pszczoły zapracowane tylko bocianów już jakoś nie widać. Gorąco, uff gorąco...
A w kuchni? Produkcja malinowego soku w toku, powolutku wykopuję czosnek i plotę z niego warkocze.
Zosia ma za sobą pierwszy dzień przedszkola- trzeba dodać bezbolesny. Bunt trzylatka zaczyna kiełkować. Czekam, cierpliwie czekam...
 W domu lawendowo. Na wiosnę nasadziłam tego trochę i teraz bukiet jak znalazł, piękny, pachnący. I pomyśleć,że kilka lat temu wiozłam bukiet tego cudnego ziela z samej Prowansji.