Witam mimo wszystko słonecznie.
Chociaż u mnie deszcz permanentny i senne dni, to jakoś trwamy w czterech ścianach ciesząc się sobą i nadrabiając zaległości porządkowe. Jakoś w słoneczne dni szkoda czasu na takie czynności, jak prasowanie, mycie lodówki czy żyrandoli (nie ma głupich!!!).
Znalazłam też kapkę czasu na uszycie Ziajoka, tym razem wersja marine :)
Życzę udanego weekendu.
Papatki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz