Właśnie wróciłam z pracy i przywitała mnie w mieszkaniu oszałamiająca woń peonii (z mojego- babci ogródka, oczywiście).
Z kubkiem kawy w jednej ręce i aparatem w drugiej zrobiłam kilka fotek tym cudnym kwiatom. W któryś ciemny, ponury listopadowy wieczór, wrócę do tegoż posta i przywołam nim lato, słońce i ten oszałamiający zapach... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz