czwartek, 28 kwietnia 2016

Ogródkowe plany


Co roku dosadzam coś w ogródku. Nowe kwiaty, drzewka. Co prawda nie mam za wiele czasu na ogrodowe prace ale nie wyobrażam sobie życia bez grządek, zapachu skoszonej trawy, ziemi po deszczu czy brzęczeniu pszczół w kielichach kwiatów. Mój (babci) ogródek nie należy do katalogowych ale jest moim ukochanym ogródkiem, w którym bawiłam się w dzieciństwie i w którym chcę, by bawiła się Zosia. 
Dzisiaj przy ukochanej kawusi z Mają Popielarską planuję ten sezon i chyba postawię w większości na krzewy- tylko jakie?









Dorzucam kilka fotek z minionych sezonów.


















I pomyśleć, że jeszcze dwa dni temu było tak...












Brrr...

Do miłego :)

niedziela, 24 kwietnia 2016

Błoga niedziela

Odpoczywamy.
Były spacery, goście, było szycie, grzebanie w ziemi. Był czas na książkę i przejrzenie ulubionych czasopism (miałam zaległości).
Zaraz jakiś fajny filmek mężuś znajdzie i przy lampce wina pożegnam weekend pełna energii na najbliższy tydzień.
A poniżej kilka kadrów z dobiegającej końca błogiej niedzieli.












 Nawet Zosia się byczyła. "Król Lew" musi być!



"Kiedy dzień kończy się do łóżeczka pora". Bez kołysanki też się nie obejdzie.






Życzę Wszystkim udanego TYGODNIA- niech moc będzie z Nami :)

piątek, 22 kwietnia 2016

Weekend czas zacząć


Ach! Nareszcie piąteczek! Miło jest skończyć pracę o 13.00, zrobić sobie mały spacerek, zajrzeć do ulubionych sklepów i wypić w ciszy i spokoju kawkę.



Zrobić prosty obiad (zupa wczorajsza)- placki ziemniaczane chodziły za mną od dawna a więc obieraczka i tarka w ruch...











...i spokojnie zaplanować weekend.

Będzie szycie! Proste, bo poszewki i zasłonki ale jednak.






Będzie grzebanie w ziemi, bo nasionka już czekają. Marchewka, pietruszka i reszta "towarzystwa" ale i jakieś kwiatki. 
Kocham chabry! Nie wiem dlaczego do tej pory nie było ich w moim (babci) ogródku? 
A więc zasieję chabry.



No i spacery, dużo spacerów.

Udanego weekendu. Papatki.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Wiosenny odlot...

Zdarza mi się czasami oderwać stopami od ziemi i jak potulny piesek dać się głaskać promieniom słońca. Odlecieć, odlecieć, odlecieć...
A wiosna sprzyja takim "odlotom" :)  
Upajam się zapachem ziemi przy robótkach w ogródku babci, cieszę się jak wariat z każdego młodego, soczyście zielonego listka.
I żyję! I cieszę się życiem! I mam totalny odlot! Jestem na wiosennym haju! 
Co prawda obecny (dobiegający końca) weekend, ze względu na aurę "odlotom" nie sprzyjał- przynajmniej mnie, ale zaliczam go do udanych. Odpoczęłam, był czas na odwiedziny i zabawę z dzieckiem i mężem min. w "Baloniku Nasz malutki " :)- polecam.
A poniżej kilka fotek. Moja namiastka wiosny na balkonie. Szału, że tak powiem nie ma ale dopiero się rozkręcam.
 Udanego tygodnia.
 

































'





W mieszkaniu też, trochę tego i owego...